Połowa grudnia, a w tv ani widu, ani słychu "Szklanej Pułapki". To mnie niepokoi. https://t.co/ieKc626jCa. 15 Dec 2021 RT @WaitsTw: Konfederacji w mediach już ani widu ani słychu.Tylko banda czworga spija sobie z dziubków. Przekroczyli 10 % i się pookrągłostołowa banda zesrała. 30 Dec 2021 Přidat film. Pro přidání filmu se musíš nejdřív přihlásit. Přihlásit se. (Ani widu, ani słychu) Francie, Komedie. Režie: Yves Robert. Po popisie w "Ani widu, ani słychu" (1958) Yves'a Roberta, gdzie grał kłusownika polującego z genialnie wytresowanym psem, który w razie niebezpieczeństwa natychmiast ukrywa zdobycz Start za kilka godzin, a nastroju na bicie rekordów ani widu, ani słychu. Gdzie szukać psychicznej energii do działania? Brak nastroju do podjęcia rywalizacji to częsty problem zawodowych sportowców. Choć z perspektywy biernych obserwatorów lekkoatletyki, brak Śniegu nie ma, zimy też ani widu ani słychu, ale za to działa lodowisko w Sopocie, przy molo! Sztuczne lodowisko w Sopocie wystartowało w tym sezonie i za jednorazowe wejście w dni powszednie zapłacimy 5 zł, a w weekendy - 8 zł. I4mu. Marcin Jakimowicz Dziennikarz działu „Kościół” Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan. Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza Czy wiesz, że aż ¾ kandydatów – niezależnie czy są to przedstawiciele „białych” czy „niebieskich” kołnierzyków – czeka na telefon od HR-owca z informacją zwrotną na temat statusu jego aplikacji i przebiegu procesu rekrutacji? Ponad 75%! Równie dużo – choć tu dane nieco się różnią między specjalistami a fachowcami – oczekuje informacji zwrotnej drogą mailową. Nic dziwnego. Proces rekrutacyjny to często moment zwrotny w karierze, trampolina do dalszego rozwoju, szansa na spełnienie marzeń. Słowem: jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu. Chęć otrzymania feedbacku potwierdzają wyniki przeprowadzonego przez eRecruiter badania przedstawione w „Raporcie Candidate Experience 2019”. Czytamy w nim, że aż 8 na 10 kandydatów chce otrzymać informację zwrotną także w przypadku odrzucenia ich aplikacji. Dokładnie tyle samo aplikujących chciałoby poznać ocenę swojego doświadczenia i kompetencji w informacji o powodach odrzucenia. Co więcej, z cytowanego badania wynika także, że sami pracodawcy postrzegają ciągły kontakt z kandydatem, jako przykład dobrych praktyk. Wskazuje na to aż 60% ankietowanych pracodawców. Czy jest zatem kanon dobrych praktyk w komunikacji z kandydatami? Czy można wskazać najważniejsze – z punktu widzenia komunikacji – etapy rekrutacji? Oczywiście, że można! Poniżej 5 najważniejszych zasad „odpowiedzialnego odpowiadania” kandydatom w procesie rekrutacji. 1. Potwierdź, czy aplikacja od kandydata wpłynęła Często wpłynięcie wypełnionego formularza rekrutacyjnego lub CV to pierwszy krok w dialogu z kandydatem. Choć już na poziomie ogłoszenia o pracę rekruter komunikuje zainteresowanym kandydatom wiele istotnych informacji, nie wie czy ktoś go słucha, ani kto usłyszy. Komunikacja i dialog to dwie różne sprawy. Komunikować możemy się wysyłając nasze przekazy także „w próżnię”, ale rozmawiać możemy dopiero wtedy, gdy po drugiej stronie jest ktoś, kto słucha i reaguje. Prawdziwa rozmowa ma zatem szansę zaistnieć dopiero wtedy, gdy kandydat na ogłoszenie odpowie. By podtrzymywać rozpoczęty dialog wystarczy po prostu powiadomić kandydata, że jego głos (czytaj: aplikacja) został usłyszany. Nie wierzysz? Może przekonają Cię dane z badania „Candidate Experience” – aż 43% ankietowanych chce wiedzieć, że ich aplikacja wpłynęła i uznaje to za pozytywny przykład dbania o doświadczenia kandydatów. A to pierwszy punkt na tablicy wyników rekrutera. 2. Odpowiedz na pytania, także „poza trybem” Zdarza się, że kandydat ma wiele pytań, na których odpowiedź nie chce czekać aż do rozmowy czy kolejnych etapów rekrutacji. Wysyła maile, wiadomości na czacie, dzwoni. Podobnie, jak w przypadku szukania odpowiedzi w Internecie na pytania dotyczące oglądanego filmu, gotowanej potrawy czy wymienianej żarówki, także w procesie rekrutacji kandydat chce odpowiedzi… natychmiast. By go nie zniechęcić warto odpowiadać (lub zapewnić dostęp do odpowiedzi) możliwie jak najszybciej. W takiej sytuacji warto nie tylko zadbać o dostępność osób, które mogą stanowić źródło informacji, ale także odpowiednio przygotować sobie pomocne materiały. Taką rolę mogą pełnić listy najczęściej zadawanych pytań (z ang. FAQ, czyli Frequently Asked Questions), które można zamieścić w zakładce „Kariera” i przekierować tam kandydata poszukującego odpowiedzi. 3. Jasno oznacz kolejne etapy rekrutacji Informacje o samym procesie rekrutacji – jakie są jego poszczególne etapy, kto będzie brał w nich udział, kiedy i gdzie będą się odbywały – również są ważne dla kandydatów. Dla rekruterów stanowią okazję do ponownego kontaktu i podtrzymania zainteresowania kandydata ofertą, a także do zbudowania z nim pozytywnej relacji. Dlaczego jest to ważne? Ponieważ dzięki temu potencjalny przyszły pracownik może odpowiednio się przygotować, ale również odpowiednio nastawić do całego procesu. By kandydat nie czekał – sfrustrowany niczym bohaterowie dramatu Samuela Becketta – na symbolicznego „Godota”, najlepiej już na etapie ogłoszenia lub w zakładce „Kariera” umieścić informację nt. przebiegu procesu rekrutacji, choćby w formie przykuwającej uwagę infografiki. O kolejnych krokach warto przypominać także po każdym zakończonym etapie. 4. Powiadom, jeśli kandydat został odrzucony Informowanie o niezakwalifikowaniu się do dalszych procesów rekrutacji bywa trudne. Mało kto chce być posłańcem złych wiadomości. Jednak również takie informacje są bardzo ważne dla kandydatów i sprawiają, że cały proces rekrutacji (i samego pracodawcę) oceniają wyżej. Zresztą przewidujący rekruter ma świadomość, że kandydat dziś niespełniający oczekiwań, może stać się wręcz idealny pod kątem innego, przyszłego wakatu. Dlatego tak ważne jest nie tylko poinformowanie uczestnika rekrutacji o odrzuceniu jego kandydatury, ale także o tym, dlaczego tak się stało i co powinien rozwinąć, by w przyszłości odpowiedzieć na oczekiwania organizacji. 5. Nie bój się automatyzować odpowiedzi Nie na wszystkich etapach komunikacji konieczne jest bezpośrednie zaangażowanie rekrutera w proces odpowiadania lub powiadamiania kandydatów. Etap informowania o przyjęciu aplikacji nie wymaga osobistego kontaktu – wystarczy przygotować automatyczną odpowiedź, która wygeneruje się po otrzymaniu zgłoszenia. Krótkie powitanie i informacja o przyjęciu aplikacji, a także o kolejnym etapie procesu rekrutacji łatwo można zapisać w systemie, który zadba o to, by każdy aplikujący kandydat otrzymał pierwszy feedback. Podobnie, korzystanie z wcześniej przygotowanych list FAQ pozwala zaoszczędzić czas i wysiłek, by skupić się na osobistym kontakcie z tymi kandydatami i na tych etapach, które tego wymagają. Odpowiadanie na zadane pytania świadczy nie tylko o kulturze osobistej, ale także o braniu odpowiedzialności za proces komunikacji. Tak, jak sami oczekujemy odpowiedzi na zadane przez nas pytanie – w sklepie, restauracji czy urzędzie – tak samo kandydaci oczekują od rekruterów odpowiedzi na zadane pytania. By budować jak najlepsze doświadczenia kandydatów podczas procesów rekrutacyjnych warto nie tylko odpowiadać na pytania, ale także zastanowić się, jakie ważne informacje można przekazać proaktywnie, by aplikujący pytać… nawet nie musieli. Tomasz Rusek Brawa dla pani Karoliny: nie dość, że nie dała się naciągnąć, to jeszcze ostrzega z nami innych. Tajemnicza "kancelaria" rozsyła listy i domaga się od ludzi po 250 zł. Nie płaćcie ani grosza! Karolina Kapałczyńska wraz z mężem prowadzi w centrum Gorzowa biuro nieruchomości Madom. Pilnują rachunków, terminów, wszystko zawsze i wszędzie płacą na czas. Po prostu uczciwość stoi u nich na pierwszym miejscu. Dlatego nieźle się pani Karolina zdziwiła, gdy dostała urzędowe - jak się jej początkowo wydawało - pismo z rzekomo powiązanej z rządem (o tym za chwilę) kancelarii podatkowej. Tylko siedem dni Cała strona zapisana była prawniczym językiem, przytoczono tam kilka przepisów, a wydźwięk dokumentu był jasny: coś nie gra z podatkiem od nieruchomości. A za „postępowanie przygotowawcze procedury weryfikacji” należy się 250 zł, które trzeba wpłacić na podane konto w ciągu siedmiu dni. - Natychmiast zapaliła mi się w głowie czerwona lampka ostrzegawcza. Po pierwsze dlatego, że miałam pewność, iż z żadnym podatkiem nie zalegamy. A po drugie: dziwnie mi brzmiały zapisy dotyczące zasad podatkowych. Mówiąc wprost, w liście były bzdury. Choć napisane fachowym językiem - śmieje się pani Karolina. Dlatego postanowiła ostrzec innych Czytelników „Gazety Lubuskiej - bo sama jest naszą prenumeratorką. - Pewnie takich listów poszły w Polskę tysiące. Zakładam, że większość adresatów wychwyci próbę naciągnięcia, lecz wolę ostrzec tę resztę - mówi. Tomasz Rusek - Od początku czułam, że coś jest nie tak. W liście nie było żadnego numeru kontaktowego, a przywoływane przepisy wydały mi się bardzo nieprecyzyjne - mówi „GL” Karolina Kapałczyńska. Ani widu, ani słychu Wzięliśmy „kancelarię” pod lupę. Piszemy o niej w cudzysłowie, ponieważ to żadna kancelaria. I nie ma nic wspólnego z rządem. Bo choć w adresie internetowym ma skrót „gov”, który jest przypisany państwowym instytucjom, to... jest to tylko sprytny wybieg. Po „gov” jest bowiem cywilna końcówka „ Nie ma też telefonu! Jest za to adres. Ustaliliśmy, że to ten sam, który policja sprawdzała już w związku z podobnym oszustwem. Inna kancelaria - ale także z ul. Czerniakowskiej w Warszawie - rozsyłała do firm pisma z żądaniem pieniędzy za odpisy z Krajowego Rejestru Sądowego, które są... powszechnie dostępne. Nabrać dało się wówczas niemal 1 tys. firm z całego kraju (uwaga: czekamy na dane z warszawskiej prokuratury, która obiecała nam przedstawić wyniki tej sprawy). Nagromadzenie przepisów i prawniczy język mogą zmylić. Bo... nic nie znaczą Ustaliliśmy też, że przed pismami wysyłanymi z tego adresu ostrzegało Ministerstwo Sprawiedliwości. Sposób działania był wówczas identyczny. Pismo pełne zawiłych prawniczych sformułowań udawało urzędowy dokument. I mnóstwo wystraszonych ludzi płaciło, bez sprawdzania, komu wysyłają pieniądze. Fachowcy nazywają to łowieniem siecią: naciągacze wysyłają tysiące listów czy wezwań i liczą, że złapią w sieć kilka naiwnych rybek... Taki prosty trik Doktor prawa Krzysztof Grzesiowski, ekspert od prawa cywilnego i handlowego, który pomógł już wielu naszym Czytelnikom w prawniczych zagadkach, nie ma wątpliwości: - Zanim komukolwiek wyślemy choćby najmniejszą kwotę, upewnijmy się, że nie płacimy oszustowi. Jak? Poważna i prawdziwa instytucja podaje numery kontaktowe, umożliwia rozmowę z pracownikiem i weryfikację danych. To absolutne minimum - słyszymy od prawnika. Ze swojej strony polecamy dodatkowe zabezpieczenie: internet! W przypadku masowych oszustw (czy prób naciągania), łatwo odnaleźć podobne sygnały za pomocą zwykłej wyszukiwarki. Można w nią wpisać albo nazwę instytucji, która czegoś od nas chce, albo np. frazę z pisma. W ten sposób szybko może się okazać, że wybieg oszustów, który próbują na nas zastosować, był już opisany w innej części kraju. Najgorsze, co możemy zrobić, to wystraszyć się gróźb i kar z pisma. A potem pędem wpłacić pieniądze na podane w liście konto... A najlepsze? - Iść na policję - radzi Grzesiowski. To samo mówi Tomasz Bartos z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie: - Prosimy o zgłoszenia choćby próby oszustwa. Wtedy możemy działać - mówi policjant. Możecie też dać znać „GL”. Czekamy na sygnały! Kolejne nowości programowe w SMS Net : Na kanale 66 zapowiadany jest przekaz kanału Teen Nick Na kanale 128 pojawił się Canal+ Sport 3 HD Na kanale 129 pojawił się Canal+ Sport 4 HD Na kanale 130 pojawił się Canal+ Now W związku ze reorganizacją pakietu Canal+ zmianie ulegnie numeracja kanałów : Kanał Nowa pozycja Canal+ Family HD 120 Canal+ Film HD 121 Canal+ Seriale HD 122 Canal+ Premium HD 123 Canal+ 1 HD 124 Canal+ Dokument HD 125 Canal+ Sport HD 126 Canal+ Sport 2 HD 127 Canal+ Sport 3 HD 128 Canal+ Sport 4 HD 129 Canal+ NOW HD 130 Na kanale 415 pojawił się TVP World Oficjalna informacja o Eleven Sports 4K Edited March 3 by danielpes5 Data utworzenia: 25 kwietnia 2011, 14:22. Anna Mucha kolejną gwiazdą, której nie podobają się rządy Platformy Obywatelskiej. Rządzący podpadli aktorce, bo nie zalegalizowali związków partnerskich, nie wprowadzili refundacji środków antykoncepcyjnych i nie złagodzili obostrzeń ustawy antyaborcyjnej Anna Mucha ostro o Platformie Obywatelskiej Foto: Teodor Klepczynski / Fakt_redakcja_zrodlo Aktorka jako powód podaje brak liberalnej polityki Donalda Tuska w kwestiach światopoglądowych. - Mamy 40 milionów ludzi i żadnych znanych marek na Zachodzie. Wódka, kiełbasa i wąsy Wałęsy. I jeszcze MUSZĘ to powiedzieć, bo sobie obiecałam, że w wywiadzie dla "Gazety" opieprzę Platformę jako jej wyborca. Liczyłam na rozsądną politykę planowania rodziny, edukację seksualną, refundowanie nowoczesnej antykoncepcji, choćby debatę o legalizacji związków partnerskich - mówi Anna Mucha w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".Aktorka "M jak miłość" ma za złe rządowi, że ten nie przeprowadził nawet próby uchwalenia nowej ustawy antyaborcyjnej oraz refundacji środków Liczyłam na politykę dostosowaną do współczesnych realiów. Są przecież pewne proste mechanizmy: ustawa antyaborcyjna może istnieć pod warunkiem że edukacja seksualna nie jest fikcją, a w aptekach są tanie prezerwatywy i tabletki. A tu ani widu, ani słychu. A nawet gorzej: cała ta akcja z in vitro woła o pomstę do Boga. Plan minimum, że nie ma syfu pisowskiego, mnie nie zadowala. Nawet z prostą i popularną na świecie ustawą antynikotynową nie potrafili sobie poradzić! Moja sympatia do PO poszła z dymem. Koniec manifestu politycznego - ostro kończy Mucha.>>>> Szulim dostało się za Muchę /2 Anna Mucha ostro o Platformie Obywatelskiej Teodor Klepczynski / Fakt_redakcja_zrodlo /2 Mucha wypięła się na Tuska, bo nie zalegalizował... Fakt_redakcja_zrodlo Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:

ani widu ani słychu cały film